Kiedy niemal rok temu koalicja rządowa
przegrała głosowanie o odrzucenie w pierwszym czytaniu
obywatelskiego projektu ustawy o zachowaniu przez państwo
większościowego pakietu akcji Grupy LOTOS, opozycja wiwatowała
oklaskami na stojąco. Nie obyło się bez pyskówek, inwektyw i
obrzucania się błotem z sejmowej mównicy. Ostatecznie dokument
został przekazany do prac w komisji. Ta debatowała niemal rok,
zawyrokowała to co od początku miała zawyrokować i w efekcie 25
stycznia 2013r. odbyło się „głosowanie nad przyjęcie wniosku
komisji o odrzucenie projektu ustawy o zachowaniu przez Państwo
Polskie większościowego pakietu akcji Grupy LOTOS są, zawartego w
druku nr 24”. Głosowało 447 posłanek i posłów, 224 było „za”
(całe PO, 21 z PSL), 222 „przeciw” (cała opozycja i 3 z PSL), 1
się wstrzymał (Józef Zych z PSL).
Tym razem jednak żadnych fajerwerków
w reakcji na wynik nie było. A szkoda, bo tą decyzją Sejm RP dał
rządowi Donalda Tuska wolną rękę w sprzedaży akcji strategicznej
firmy sektora paliwowego. Firm aspirujących do kupna naszego
pomorskiego potentata jest sporo. Do sprzedania jest bowiem 53% akcji
znajdujących się w rękach Skarbu Państwa. Śledząc ostatnie
posunięcia rządu, jestem niemal pewny, że chętni do ich kupienia
już zacierają ręce a w najbliższym czasie dojdzie do szybkiej
transakcji. Podobnie bowiem, dosłownie z dnia na dzień, „opchnięto”
tydzień temu 10% akcji banku PKO BP a wcześniej pakiety KGHM. Co
prawda państwo zachowuje w tych spółkach stale jeszcze pakiety
kontrolne ale jak wyliczyli specjaliści w przypadku lubińskiego
giganta sprzedaż walorów odbyła się ze stratą dla Skarbu Państwa
aż 2,5 miliarda (!) złotych.
Mieliśmy już w przeszłości
wybitnych inwestorów z egzotycznych krajów, którzy doprowadzali do
upadku ikony naszej gospodarki, dobrze wiemy jak w sprawach sprzedaży
polskich spółek zachowują się służby specjalne i jak dobrze
działa „wywiad gospodarczy”. Wszystko to może jedynie napawać
strachem o przyszłość naszego sektora paliwowego, że o jego
bezpieczeństwie w ogóle nie wspomnę.
Dlaczego jednak sprawy gospodarcze nie
trafiają na łamy gazet, portali informacyjnych i głównych wydań
„Faktów”, „Wydarzeń” i „Wiadomości”? Odpowiedź jest
prosta: bo rząd i jego cisi poplecznicy dbają o stały dopływ
mniej lub bardziej „poważnych” tematów do dyskusji. W chwili
kiedy 10% akcji PKO BP rzucanych było na giełdę, wszyscy już
grzali się dyskusją o nagrodach dla prezydium Sejmu, Palikot
rozpoczął szopkę z odwołaniem Wandy Nowickiej a parlament
rozpoczynał debatę o związkach partnerskich. Jaki miała ona
przebieg dobrze pamiętamy, bo w zasadzie jej echa jeszcze nie
umilkły. I szybko się to nie stanie, bo już w przyszłym tygodniu
znowu będziemy obserwatorami walki o sprawy światopoglądowe -
sprawa Wandy Nowickiej płynnie przejdzie w awanturę o Annę Grodzką
na fotelu wicemarszałka Sejmu. Tę grę Palikot będzie rozgrywał
długo i znając jego, do bólu komercyjnie. I wcale mnie to nie
dziwi, bo przy tak niskich notowania partii jego nazwiska, musi chłop
się na szkle pojawiać. To przy okazji, nie wiedzieć czemu, po raz
kolejny mocno się przysłuży premierowi Tuskowi, bo w ciszy i
spokoju będzie mógł spieniężyć trochę LOTOSu i podreperować
budżet. Być może, za kurtyną medialnych fajerwerków będzie się
odbywało coś jeszcze, ale to zapewne zauważą tylko ci
najczujniejsi.
Nie twierdzę, że tematy
światopoglądowe nie są ważne, ale na Teutatesa, mamy do czynienia
z globalnym kryzysem, bezrobocie rośnie, wyniki gospodarcze spadają
na łeb na szyję, gospodarka zwalnia jak nigdy w ostatnim
dwudziestoleciu a rząd sprawia wrażenie jakby wszystko było w jak
najlepszym porządku. Jeśli Donald Tusk nie weźmie się do roboty
zamiast uprawiać PR-owe gierki, to niebawem obudzimy się z ręką
odmoczoną w nocniku. Jeśli w ogóle się z tej śpiączki
wybudzimy.
http://mojeinwestycje.interia.pl/wykres?wlid=55&porow=&rdz=0&wsk=1&okresy=2000&rn=1&typ=0&skala=0&srednia=1
OdpowiedzUsuńCO do KGHM - dywagacje tych co nigdy nie zarobili i nie stracili na giełdzie - pam,ietam jak kupowałem KGHM po 10 zł !!! A TO BYŁ 2001 i cieszyłem sie jak głupi ze po 6 miesiącach sprzedawałem za 14 zł :))) ( 40 % ) zysk jakbym wtedy nic nie robił i cała kase wpakował w miedz dziś bym juz na pewno nic nie robił - ale to musiałbym mieć JAJA JAK ZIEMIA , WOLNEJ KASY I ROZUM ROTHSCHILDA :)) - BARDZO DOBRZE ZE SPRZEDALI !! ceny miedzi na szczytach , techniczne w sie zrealizowało i tak samo moze wzrosnąć jak i spaść ( a w tej koniunkturze obstawiam ze spadnie bo ile ma rosnąć ?? :)