Tweetnij Obserwuj @MRGrzegorczyk

piątek, 1 lutego 2013

Jak rząd po wielkiemu cichu spółki sprzedaje.

          My tu sobie o związkach partnerskich, wymianie Grodzkiej za Nowicką, sprowadzeniu „przenajświętszego wraku” a na zapleczu sprzedają nam ostatnie dobrze prosperujące spółki.
          Kiedy niemal rok temu koalicja rządowa przegrała głosowanie o odrzucenie w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu ustawy o zachowaniu przez państwo większościowego pakietu akcji Grupy LOTOS, opozycja wiwatowała oklaskami na stojąco. Nie obyło się bez pyskówek, inwektyw i obrzucania się błotem z sejmowej mównicy. Ostatecznie dokument został przekazany do prac w komisji. Ta debatowała niemal rok, zawyrokowała to co od początku miała zawyrokować i w efekcie 25 stycznia 2013r. odbyło się „głosowanie nad przyjęcie wniosku komisji o odrzucenie projektu ustawy o zachowaniu przez Państwo Polskie większościowego pakietu akcji Grupy LOTOS są, zawartego w druku nr 24”. Głosowało 447 posłanek i posłów, 224 było „za” (całe PO, 21 z PSL), 222 „przeciw” (cała opozycja i 3 z PSL), 1 się wstrzymał (Józef Zych z PSL).
          Tym razem jednak żadnych fajerwerków w reakcji na wynik nie było. A szkoda, bo tą decyzją Sejm RP dał rządowi Donalda Tuska wolną rękę w sprzedaży akcji strategicznej firmy sektora paliwowego. Firm aspirujących do kupna naszego pomorskiego potentata jest sporo. Do sprzedania jest bowiem 53% akcji znajdujących się w rękach Skarbu Państwa. Śledząc ostatnie posunięcia rządu, jestem niemal pewny, że chętni do ich kupienia już zacierają ręce a w najbliższym czasie dojdzie do szybkiej transakcji. Podobnie bowiem, dosłownie z dnia na dzień, „opchnięto” tydzień temu 10% akcji banku PKO BP a wcześniej pakiety KGHM. Co prawda państwo zachowuje w tych spółkach stale jeszcze pakiety kontrolne ale jak wyliczyli specjaliści w przypadku lubińskiego giganta sprzedaż walorów odbyła się ze stratą dla Skarbu Państwa aż 2,5 miliarda (!) złotych.
          Mieliśmy już w przeszłości wybitnych inwestorów z egzotycznych krajów, którzy doprowadzali do upadku ikony naszej gospodarki, dobrze wiemy jak w sprawach sprzedaży polskich spółek zachowują się służby specjalne i jak dobrze działa „wywiad gospodarczy”. Wszystko to może jedynie napawać strachem o przyszłość naszego sektora paliwowego, że o jego bezpieczeństwie w ogóle nie wspomnę.
          Dlaczego jednak sprawy gospodarcze nie trafiają na łamy gazet, portali informacyjnych i głównych wydań „Faktów”, „Wydarzeń” i „Wiadomości”? Odpowiedź jest prosta: bo rząd i jego cisi poplecznicy dbają o stały dopływ mniej lub bardziej „poważnych” tematów do dyskusji. W chwili kiedy 10% akcji PKO BP rzucanych było na giełdę, wszyscy już grzali się dyskusją o nagrodach dla prezydium Sejmu, Palikot rozpoczął szopkę z odwołaniem Wandy Nowickiej a parlament rozpoczynał debatę o związkach partnerskich. Jaki miała ona przebieg dobrze pamiętamy, bo w zasadzie jej echa jeszcze nie umilkły. I szybko się to nie stanie, bo już w przyszłym tygodniu znowu będziemy obserwatorami walki o sprawy światopoglądowe - sprawa Wandy Nowickiej płynnie przejdzie w awanturę o Annę Grodzką na fotelu wicemarszałka Sejmu. Tę grę Palikot będzie rozgrywał długo i znając jego, do bólu komercyjnie. I wcale mnie to nie dziwi, bo przy tak niskich notowania partii jego nazwiska, musi chłop się na szkle pojawiać. To przy okazji, nie wiedzieć czemu, po raz kolejny mocno się przysłuży premierowi Tuskowi, bo w ciszy i spokoju będzie mógł spieniężyć trochę LOTOSu i podreperować budżet. Być może, za kurtyną medialnych fajerwerków będzie się odbywało coś jeszcze, ale to zapewne zauważą tylko ci najczujniejsi.
          Nie twierdzę, że tematy światopoglądowe nie są ważne, ale na Teutatesa, mamy do czynienia z globalnym kryzysem, bezrobocie rośnie, wyniki gospodarcze spadają na łeb na szyję, gospodarka zwalnia jak nigdy w ostatnim dwudziestoleciu a rząd sprawia wrażenie jakby wszystko było w jak najlepszym porządku. Jeśli Donald Tusk nie weźmie się do roboty zamiast uprawiać PR-owe gierki, to niebawem obudzimy się z ręką odmoczoną w nocniku. Jeśli w ogóle się z tej śpiączki wybudzimy.

1 komentarz:

  1. http://mojeinwestycje.interia.pl/wykres?wlid=55&porow=&rdz=0&wsk=1&okresy=2000&rn=1&typ=0&skala=0&srednia=1


    CO do KGHM - dywagacje tych co nigdy nie zarobili i nie stracili na giełdzie - pam,ietam jak kupowałem KGHM po 10 zł !!! A TO BYŁ 2001 i cieszyłem sie jak głupi ze po 6 miesiącach sprzedawałem za 14 zł :))) ( 40 % ) zysk jakbym wtedy nic nie robił i cała kase wpakował w miedz dziś bym juz na pewno nic nie robił - ale to musiałbym mieć JAJA JAK ZIEMIA , WOLNEJ KASY I ROZUM ROTHSCHILDA :)) - BARDZO DOBRZE ZE SPRZEDALI !! ceny miedzi na szczytach , techniczne w sie zrealizowało i tak samo moze wzrosnąć jak i spaść ( a w tej koniunkturze obstawiam ze spadnie bo ile ma rosnąć ?? :)

    OdpowiedzUsuń