Tweetnij Obserwuj @MRGrzegorczyk

poniedziałek, 31 grudnia 2012

Show na koniec roku.

Dzisiejszą wymianę tweetów pomiędzy Jarkiem Kuźniarem a premierem Tuskiem oceniać można jedynie w kategorii "humorystyczne zakończenia trudnego roku". Nikt przy zdrowych zmysłach, nie wyobrażał sobie bowiem, że w jej efekcie dowiemy się czegoś nowego. Ważne informacje na Twitterze podają przecież tylko ministrowie: Sikorski, Nowak i Graś. Moim zdaniem dlatego, że nie mają dziennikarzom i społeczeństwu w realu nic ważniejszego do przekazania. Nowak nie będzie się przecież na konwencjonalnej konfie tłumaczył z burdelu na kolei a Sikorski, stojąc oko w oko z dziennikarzami nie powie, że zadyma z Lady Ashton, to od samego początku była "dęta lipa" i dupokrytka. 
Abstrahując od nich uważam, że dzisiejszy poranny show miał bardziej służyć pokazaniu, że premier jest nowoczesny, że redaktor Jarek też się zna na rzeczy i nowych socjal mediach, choć nie uniknął wpadek i chyba tylko dlatego, że premier równolegle oglądał TVN24, nie doszło do blamażu. 
Generalnie, niczego konstruktywnego nie można się było spodziewać. Cały spektakl przypominał nieco szumne czaty z prezydentem/premierem (w zależności od fazy księżyca czy "księżycówki") Putinem w Rosji. Nasz był mniej wyreżyserowany ale jednak w konwencji utrzymany.
Nic przełomowego się nie stało. Premier potwierdzał to o czym mówił przez cały 2012 rok, zaklinał rzeczywistość, że w 2013 wszystko będzie dobrze, mówił że chciałby jednostkowo ludziom pomóc ale przecież nie jest od tego żeby pochylać się nad pojedynczymi przypadkami. Donald Tusk znowu pokazał też "lwi pazur" i zapowiedział "rzekomą" rekonstrukcję rządu w połowie 2013 roku. Jak można było przypuszczać, to wypuszczenie Pana Redaktora udało się znakomicie, bo ten rozpoczął trwające przez najbliższe 159 dni dywagacje: a kogo zmieni, a kogo doceni, a kogo powała, a za po powoła, etc.
Obserwowałem jakie było zainteresowanie na Twitterze i ilu było chętnych do zadania pytań. Redaktor Kuźniar z chęci autopromocji pominął wiele ciekawych kwestii jakie pojawiały się w tweetach, ale mam nadzieję, że przykuty czasowo do łóżka premier, pochyli się nad nimi i o ile nie weźmie ich sobie mocno do serca, to choć wzbudzą one w nim refleksję. Najwięcej pytań było o stan gospodarki w 2013 roku i oczywiście jasnym jest, że premier nie mógł  powiedzieć prawdy, czyli że rokowania są fatalne a co gorsza rząd nie wie jak sobie z tym kataklizmem poradzić. Tego oczywiście nikt z ekipy Tuska głośno nie powie. 
Polacy średniego i starszego pokolenie pamiętają dobrze "propagandę sukcesu" i jak się ona zakończyła. Ekipa Tuska zdaje się też zadanie odrobiła i przyswoiła sobie całą gamę zaklęć i przepowiedni, które się niestety nigdy nie spełniają.
Cóż, życzymy premierowi powrotu do zdrowia i "łączymy się w bulu i nadzieji", że w przyszłym roku nie opuści tradycyjnego sylwestrowego meczu z przyjaciółmi z Trójmiasta. A Wam obywatele Rzeczypospolitej - roku, który choć może część z Was poturbuje, to jednak nie znokautuje.
Nie jest optymistycznie? I nie będzie, bo rzeczywistość jest nieubłagana.
Do siego Roku!

1 komentarz:

  1. ja tam temu "BEZRADNEMU RZąDOWI" życzę rychlej grypy , powikłań, i zgonu
    i to jak najszybciej w 2013

    OdpowiedzUsuń