Tweetnij Obserwuj @MRGrzegorczyk

środa, 7 września 2011

Podręcznik początkującego polityka cz.3 - Świeżak

Po tym jak przebojem odnalazłeś drogę, poznałeś się i odbyłeś rozmowę z najważniejszym człowiekiem „partii” w regionie powinieneś zadbać aby to właśnie on zarekomendował Cię do jakiegoś ambitnego klubu/koła. Wieść o „świeżaku z polecenia” szybko się rozejdzie i połowę roboty będziesz miał z głowy.
Jesteś "nowy", wszyscy wiedza już, że znasz Barona czyli szefa regionu, możesz być zatem pewny, ze wszystkie oczy są zwrócone na Ciebie, uszy nasłuchują co mówisz ale i co się o Tobie mówi. Dla starych wyjadaczy jesteś kolejnym młodym wilkiem a dla rówieśników konkurencją i śmiertelnym zagrożeniem ich dalszej kariery. Taki człowiek znikąd i to nadany bezpośrednio przez „Bossa”, to dla niektórych powód do nieprzespanej nocy.
Teraz bierzesz się ostro do roboty. Chodzisz na zebrania klubu/koła i jesteś aktywny, nie odpuszczasz żadnego ogólnego zebrania szczebla regionalnego i na każdym zabierasz głos wyraźnie się na początku przedstawiając. Reszta partyjnej braci musi Cię dokładnie zapamiętać, muszą kojarzyć twarz z nazwiskiem i faktem, że „pochodzisz od samego Barona” ale tym się sam nie chwalisz.
Po drugim spotkaniu ogólnym powinieneś mieć już paru nowych kumpli. Jeśli w swoich wystąpieniach publicznych nie bałeś się konstruktywnie skrytykować działaczy średniego szczebla, to wiedz, że będą chcieli Cię wykorzystać do swoich wewnętrznych walk. Oni zawsze walczą między sobą o wpływy. Dzięki temu poznasz kolejnych ambitnych działaczy.
Na parę rzeczy będziesz musiał jednak zwracać uwagę. Po pierwsze, nie od razu gnasz z nimi na piwo – będą Cię chcieli upić i obnażyć słabe strony albo zrobić Ci tzw. zdjęcie z kozą. To najgorsza opcja z możliwych.
Przenigdy nie możesz dać się wplątać w żadną aferę przeciwko Twojemu „promotorowi”. On Cię obserwuje, dowiaduje się co robisz od reszty partyjniaków i sprawdza Twoja przydatność w przyszłości.
Nie powinieneś też nadmiernie się odkrywać. Im bardziej będziesz tajemniczy, im mniej będą na Twój temat wiedzieli, tym Twoja skuteczność będzie większa.

c.d.n.

3 komentarze:

  1. Ja mam parę fajnych zdjęć w archiwum :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak właśnie jest:) Ale to ludzie sobie sami tak warcaby na polu ustawiają, sami stwarzają taką konkurencję, zawody hippiczne:) Wiadomo,że jacyś kandydacji mają byc, ale czy to musi byc tak jak kiedyś było za komuny z wejściem tłumu do autobusu. Ludzie pchali się i zajmowali miejsca w parówie i jechali tam gdzie chcieli w tłoku i zadowoleni, że jadą. Dziś troszkę inne czasy owszem autobusem mogę sobie jechać,ale większość ma już swoje samochody i zwyczajnie można sobie wsiąść do auta, a jeśli się już przeciskać, to pomiędzy ulicami w trasie. - Szkoda wielu rzeczy, najbardziej chyba tego,że ludzie zatracili samo ocenę , instynkt i za wszelką cenę ciągną w rejony gdzie już raczej powinno się wykazywac szczególnym błyskiem i kompetencją. siedzenie i pokazywanie się znajomym, jak napisałeś w blogu, utrwalanie się w pamięci partyjnych mocodawców, dla profitów jest taktyką wijącego się mimo wszystko wazeliniarza. Reprezentacja sejmu powinna być elitą! Polska wygląda tak ,a nie inaczej również i z tego powodu, że do izb wyższych trafiają "dziwne jednostki" Po co??? Oczywiście dla kariery,rozmaitych kolejnych otwarć i pieniędzy, które dla płytkich materialistów są wykładnią życia. Efekt jest taki jak opiszę w moim blogu pt.: Wampir Energetyczny Polska w ostatnim rozdziale pt.: Poczytaj mi Polsko:)

    Pozdrawiam Mariusz, trzeba mieć instynkt i spojrzenie z góry na wiele spraw, szranki prowadzą do " mordobicia" :)

    OdpowiedzUsuń