W poszukiwaniu nowego zawiało mnie dzisiaj do Lutherstadt Eisleben około 40 km od Halle. Rozmowy poszły dość gładko ale powrót do domu jest zupełnie inny niż zwykle. Samochód został bowiem w Görlitz a ja dotrę do niego dzięki Deutsche Bahn.
Lutherstadt Eisleben to niezbyt duża miejscowość ale po niespełna pół godzinie spędzonej na na dworcu w oczekiwaniu na pociąg jasnym jest dla mnie, że Niemcy często korzystają z usług swojego narodowego przewoźnika. I wcale im się nie dziwię. Pod dworcami darmowe parkingi zachęcające do czasowego porzucenia swojego pojazdu, pociągi punktualne, czyste i z pełną obsługą. Składy Interregio z piętrowymi wagonami przystosowane jest do przewozu rowerów, wózków, są specjalne miejsca dla małych dzieci, niepełnosprawni znajdą równie wiele ułatwień w podróżowaniu. W intercity z Halle do Drezna co chwilę uśmiechnięta pani oferuje zimne i gorące napoje, stała informacja o następnej stacji łącznie z radami dla przesiadających się w języku niemieckim i angielskim, toalety nie straszą a w gniazdkach, których każdy przedział posiada sporo, jest prąd. Internet via WiFi też jest osiągalny ale niestety płatny a 30-to dniowy do niego dostęp jest tańszy niż mój bilet dzięki któremu pokonam ponad 300km. Przeliczając to wszystko na godzinową stawkę, słabo zarabiający Niemiec za dwie godziny pracy jest go w stanie mieć.
Jeszcze jeden szczegół, który pozostanie mi długo w pamięci – aby wejść do wagonu nie musimy ciągnąć za najbardziej kretyńsko wygiętą klamkę jak w naszych składach a naciska się zielony guzik a drzwi otwierają się automatycznie. REWELACJA! Wdrożenie tego systemu na PKP pociągnie za sobą wymianę całego taboru ... ale przecież żyjemy w XXI wieku.
Może to nieco śmieszne, że jestem dzisiejszym dniem nieco zaskoczony ponieważ powinno to być dla mnie normalne a jednak nie jest. W ostatnich dwunastu miesiącach niejednokrotnie miałem okazję być wieziony przez Polskie Koleje Państwowe w różnych ich odmianach więc porównanie mam. Niestety pomimo dużej dozy patriotyzmu nie wypada ono dla naszego przewoźnika pozytywnie. Polska kolej zmienia się wprawdzie na lepsze ale tempo tych przemian jest jednak mocno niezadowalające. Za niespełna rok zagraniczni kibice przesiądą się z DB na PKP i już obawiam się z jakimi wspomnieniami wrócą.
PS. Tekst pisany był wczoraj w trzech pociągach, bo tyle miałem przesiadek.
Marzenie... podjechać samochodem pod dworzec, zaparkować bezpłatnie kupić bilet, wsiąść do schludnego wagonu, zaparkować wózek młodszego i rower starszego dziecka, móc podłączyć się do wifi, w tempie choćby 60 km /h [;-)] dojechać do celu... zyski dla ekologii, mniej bólu portfela związanego z drogim paliwem, możliwość nie skupiania się na drodze i bezpieczeństwie przejazdu, możliwość swobodnej rozmowy czy zabawy (np gry) z dzieckiem ... ale to w Polsce ciągle tylko marzenie...
OdpowiedzUsuń